Powrót do przyszłości
Jaka szybkość, za nami pozostają igiełki mrozu
ogniki we wstęgach, rozpędzamy się przez górskie potoki
zjeżdżamy po krawędzi czy też poza mury podwórka
saltem na rowerze, chcemy dogonić chwilę
oddala się płomień przed nami, jakie dni, jaki prosty sposób
Gdyby wspomnieć o przygotowaniach, wykrojach latawcy
gdzie więc pracownia, rozwijający się szpagat czy reguły
kto je wymyślił, nic nie zatrzyma nas w pędzie
nikt nie uwierzy w rozłożenie akcentów na mapie
przyjazd lokomotywy tam, gdzie zagubiony przystanek
jaka szybkość, błękitny wir, brak kolein, oto prosty szlak
naszego uśmiechu