uciekać mogę codziennie, by z dystansu patrzeć
na egzystencję ludzi mijanych, na wydarzenia
których nie znam przyczyny, stąd zakrzywiony
promień spectrum, czy też rozrzucone fragmenty
lustra, nie ma nawet czasu, by połączyć dwa
odłamki tego spojrzenia, a co dopiero wobec hipotezy
alternatywnych przestrzeni, ich umocowania, tak
jakby tuż za rogiem, co więc wypada czynić
lub ten nadmiar paradoksu gęstniejącej materii
nieprzejawionej materii... jaka w tym ulotność
płynność, ruch skrzydeł naszego życia, chce się
powiedzieć, wymuszona gracja to nasze bycie pośród
zaślubin Harmonii i dalej
uciekać mogę codziennie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz